Po wygraniu tegorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji prezydent Ukrainy zapowiedział, że jego naród chętnie zorganizuje przyszłoroczne zmagania w niszczonym przez Rosjan Mariupolu. Wołodymyr Zełeński wierzy w to, że wojna niedługo dobiegnie końca i będzie można przystąpić do odbudowy kraju. Wygląda jednak na to, że bez względu na to, jak szybko wojna się skończy, przyszłoroczna Eurowizja ominie Ukrainę. Europejska Unia Nadawców opublikowała oświadczenie, z którego dowiadujemy się, że wybrano już inny kraj.
– Biorąc pod uwagę wojnę trwającą od rosyjskiej inwazji na tegoroczny zwycięski kraj, EBU poświęciła czas na przeprowadzenie pełnej oceny i studium wykonalności z udziałem specjalistów z telewizji UA:PBC i osób trzecich, w tym w kwestiach bezpieczeństwa i ochrony. Po obiektywnej analizie Grupa Referencyjna EBU z głębokim żalem stwierdziła, że w obecnych okolicznościach telewizja ukraińska nie może zagwarantować bezpieczeństwa i zapewnić gwarancji operacyjnych wymaganych od nadawcy do organizacji i produkcji konkursu zgodnie z jego regulaminem.
EBU dziękuje stacji UA:PBC za serdeczną współpracę i zaangażowanie w badanie wszystkich scenariuszy w tygodniach od zwycięstwa zespołu Kalush Orchestra oraz podziela smutek i rozczarowanie, że przyszłoroczny konkurs nie może się odbyć w Ukrainie – pisze, podkreślając: EBU od czasu inwazji wspiera ukraińską telewizję w wielu różnych obszarach. Zapewnimy kontynuację tego wsparcia, aby stacja mogła utrzymać niezbędne usługi, które świadczy dla Ukraińców.
Zgodnie z regulaminem i w celu zapewnienia ciągłości wydarzenia, EBU rozpocznie teraz rozmowy z telewizją BBC, jako tegorocznym zdobywcą drugiego miejsca, na temat potencjalnego bycia gospodarzem Eurowizji 2023 w Wielkiej Brytanii – czytamy w komunikacie.
W takiej sytuacji przesądzonym wydaje się odebranie Ukrainie możliwości organizacji konkursu. Pozostaje jedynie pytanie, czy Brytyjczycy zgodzą się wziąć ten obowiązek na siebie.
Ukraiński minister kultury Ołeksandr Tkaczenko jest wściekły w związku z decyzją EBU i stanowczo się jej sprzeciwia.
– Ukraina nie zgadza się z okolicznościami podjęcia takiej decyzji – kiedy postawiono nas przed faktem dokonanym bez omówienia innych wariantów. Sprawiedliwie wygraliśmy Eurowizję 2022 i spełniliśmy na razie wszystkie warunki w określonych terminach w sprawie procesu uzgodnienia przeprowadzenia (konkursu) w Ukrainie – udzieliliśmy odpowiedzi i gwarancji w sprawie norm bezpieczeństwa oraz możliwego miejsca przeprowadzenia konkursu. Uważamy, że zdołamy zrealizować wszystkie wzięte na siebie zobowiązania – deklaruje.
źródło; cgm.pl