Jak twierdzą bliscy ofiary, wszystko przez zazdrość o kobietę.
30-letni Kacper S. z Boguszowa - Gorc przyznał się do winy, ale nie umiał wyjaśnić, dlaczego w biały dzień, w czerwcu bieżącego roku napadł na 31-letniego Mateusza G. Oprawca uzbrojony w samurajski miecz zadawał mu rany cięte i rąbane, niemal odciął ofierze dłoń, ranił aż do kości w oba uda. Mateusz przeżył tylko cudem, bo przed wykrwawieniem uratowali go przechodnie. Przez wiele godzin lekarze walczyli o jego życie, teraz jest poddawany rehabilitacji. Sprawca stanie przed sądem, grozi mu dożywotnie pozbawienie wolności. Zdaniem bliskich ofiary, Kacper S. był zazdrosny o esemesa z życzeniami urodzinowymi i to właśnie ten esemes doprowadził go do furii. Dramatyczne wydarzenia zarejestrowała kamera monitoringu, która uchwyciła także osoby towarzyszące oprawcy. To brat i kolega, których jednak nie oskarżono o współudział w zbrodni, bo nie było na to dowodów, ale odpowiedzą za nieudzielenie pomocy, a kierowca samochodu którym oprawca przyjechał na miejsce, dodatkowo za kierowanie pod wpływem narkotyków. Do Sądu Okręgowego w Świdnicy trafił już akt oskarżenia w tej bulwersującej sprawie. Termin pierwszej rozprawy wyznaczono na 20 listopada.