Pan Mirosław z Czadrowa przez trzy dni ratował dobytek rodziców, pomagając sypać worki i układać na wałach. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jest od 50 lat niewidomy. W ostatnim czasie media przedstawiają Pana Mirka jako bohatera, on jednak twierdzi, że to całkiem normalne. Z cichym bohaterem rozmawiał Andrzej Pawlukiewicz…