Zajmują gniazda przygotowane przez człowieka i mają się dobrze. Młode, które wykluły się na terenie KGHM, mają już nawet swoje imiona.
Sokoły wędrowne od 15 lat wybierają gniazdo na kominie Huty Miedzi Głogów na swój dom. Tam składają jaja i wychowują pisklęta. W tym roku złożyły także jaja także na drugim sokolim gnieździe, które jest na budynku Zakładów Wzbogacania Rud w Polkowicach. Młode z KGHM-u otrzymały już nawet imiona od pracowników, oczywiście nawiązujące do działalności miedziowej spółki. Mamy więc pisklęta o wdzięcznych imionach Uncja, Rudna, Luna, Flotka, Flotek i Miedziak. Cała załoga KGHM-u jest dumna z ptasiego przychówku, zwłaszcza że ich platforma lęgowa na kominie 'Koniczynka” bardzo służy ptakom. Wykluło się tam w sumie 45 młodych! A w całej Polsce żyje obecnie tylko 100 par sokoła wędrownego. Gniazdo można podglądać, bo zainstalowano na nim kamery. Co ciekawe podobne gniazda dla sokołów są też na kominie wałbrzyskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej i na kominie PEC-u w Świdnicy. Tam jednak nie zasiedliły ich sokoły, a pustułki. W Świdnicy mają już potomstwo, w Wałbrzychu pilnują jajek. Co ciekawe w wałbrzyskim gnieździe w poprzednich latach mieszkały sokoły o imieniu Helga i Baron. Niestety przestały się pojawiać i jak przypuszczają ornitolodzy, spotkał je tragiczny los.