
Foto: Patrol Saperski z Bolesławca
Ostatnie pożary na terenie Nadleśnictwa Pieńsk i Ruszów, gdzie spłonęło w sumie kilkadziesiąt hektarów lasu pokazały, jak niebezpieczna jest praca strażaków. Okazało się, że ogień odsłonił duże ilości niewybuchów, między innymi granatów, które jakimś cudem nie zdetonowały, wskutek wysokiej temperatury. Jak i informuje starszy chorąży sztabowy Radosław Mazur dowódca patrolu saperskiego z 23. Śląskiego Pułku Artylerii w Bolesławcu, strażacy walczący z ogniem, mieli naprawdę dużo szczęścia
Autor: Andrzej Stefańczyk
straż pożarna niewybuchy saperzy 23. Śląski Pułk Artylerii akcja gaśnicza pożar lasu nadleśnictwo Pieńsk nadleśnictwo Ruszów patrol saperski z Bolesławca