
Foto: Andrzej Stefańczyk
To uczucie nie do pozazdroszczenia, kiedy widzi się własne auta zmiażdżone przez konary i gałęzie. Tak było w przypadku pana Roberta w Bolesławca, który o skutkach nocnej wichury przekonał się, kiedy dzisiaj rano chciał pojechać do pracy. Okazało się, że potężne drzewo przygniotło na parkingu obok jego bloku dwa samochody, w tym Pana Roberta. W języku firm ubezpieczeniowych, takie zdarzenie opisywanie jest jako szkoda całkowita, a auto nadaje się już tylko na złom