
Strzeliła z broni czarnoprochowej w powietrze, żeby przepłoszyć pracowników wodociągów, następnie na kilka godzin zabarykadowała się w swojej przyczepie. Taka sytuacja wydarzyła się w środę w Miłkowie koło Karpacza. Kobieta poddała się po 8 godzinach negocjacji z policją, w pogotowiu czekał pododdział antyterrorystów.